czwartek, 19 lipca 2012

Być prawdziwym kibicem to najcięższa praca i największa radość!

                Kibic..Kto to jest kibic?No właśnie trudne pytanie..Bo kibiców jest wielu, ale tych prawdziwych kibiców już zdecydowanie mniej.To jak z przyjaciółmi, prawdziwych przyjaciół można policzyć na palcach jednej ręki i poznaje się w biedzie, tak samo jak prawdziwych kibiców poznaje się po porażce i da się ich zliczyć.Bo choć nie raz jest ich miliony na trybunach to w obliczu porażki tych prawdziwych jest znacznie mniej.Jaka jest definicja prawdziwego kibica? Prawdziwy kibic jest zawsze wierny swojej drużynie.I czy on mam tytuł magistra,czy nie zdał matury,nie ukończył szkoły,czy jest on dyrektorem w ważnej firmie, czy tylko pracuje na zmywaku to nie jest ważne!Nie ważne czy ma 5 lat czy 91!Do bycia kibicem ważne jest tylko zamiłowanie i wierność do swojej drużyny,zawodnika itd!Prawdziwy kibic zawsze wspiera, jest na zawsze, na dobre i na złe.Zostać kibicem to jak złożyć przysięgę, to jak z przysięgą małżeńską. To jak powiedzieć : "Ja ... ślubuje Ci wierność,wsparcie,doping oraz,że Cie nie opuszczę aż do śmierci.W obliczu porażki czy zwycięstwa zawsze będę z Tobą". Po czym poznać prawdziwego kibica?Nie po tym czy ma szalik  w rękach,nie po tym czy wymalował flagę biało-czerwoną na policzku, czy po innych gadżetach.Nie, nie po tym!Wystarczy go posłuchać, jeśli jest prawdziwym kibicem będzie opowiadał z taką pasją, z taką miłością.Opowiadając o sukcesach aż mu się oczy zaszklą.Właśnie teraz zadaje sobie pytanie jakie znaczenie ma dla mnie bycie kibicem.To zwalnianie z dodatkowych kiedy konkurs był w piątek o 16, to nie pójście do szkoły kiedy konkurs był akurat w środku tygodnia  w porannych godzinach.Ale z wielką radością mogę powiedzieć,że kibicowanie to nieodłączna część mojego życia.Dla wielu ludzi jest to niezrozumiałe, bo jak można ciągle żyć swoją drużyną?Całe swoje życie podporządkować do godziny meczu,konkursu itd!Oddać swojemu klubowi czy zawodnikowi część swojego serca.Jak widać można.Z biegiem czasu skoki, i nie tylko skoki zaczęły odgrywać coraz większe znaczenie w moim życiu.Kibicem stajesz się bez przymusu,ale z własnej woli.Każdą chwilę poświęcasz na kibicowanie,oglądanie, na czytaniu wywiadów,na dowiedzeniu się coraz to nowszych rzeczy,zawsze jesteś na czasie z nowymi wiadomościami.Nie raz było tak,że w przypadku wygranej mojego idola,mojej ulubionej drużyny czy po prostu jakiegokolwiek Polaka skakałam z radości pod sufit,w oczach miałam łzy albo darłam się  wniebogłosy: "Tak udało się"!Do dziś pamiętam jak w podstawówce wyśmiewali mnie,że komu ja kibicuje,że z tego Kamila Stocha nic nigdy nie będzie.Zawsze broniłam swoich racji!Pamiętam także jak po zwycięstwie Kamila w Zakopanem w 2011 wszyscy pisali do mnie na gg,że wygrał,że jest świetny!Czasem wszystko tak przeżywam, te wszystkie emocje, które wyzwalają się podczas meczu,konkursu po prostu tak to przeżywam jakbym była częścią drużyny,zespołu.Fajnie by było gdyby sport to były tylko zwycięstwa i wygrane.Jednak tak nie jest.Przed sukcesami trzeba zacisnąć zęby, nie patrzyć na niepowodzenia jako porażkę tylko jako lekcje na przyszłość.Sukces to wielka radość,duma,łzy szczęścia.Jednak nawet po sukcesach zdarzają się porażki.Wtedy trzeba przełknąć łzy porażki.Cały czas się nie wygrywa.Od szczytu do dna dzieli zaledwie krok.Przegrywać też trzeba umieć.Przegrać z klasą to nie przegrana tylko kolejne doświadczenie.Ten post pisze z racji zakończonego Euro.Euro się skończyło, a ja dalej słyszę,że osiągnięcie naszej reprezentacji to wstyd i rozczarowanie.Wstyd?Jaki wstyd?Wstyd to kraść lub pracować jako ktoś "lekkich obyczajów". Rozczarowanie było to prawda.Nie napalaliśmy się na wynik,ale mieliśmy nadzieję i wierzyliśmy.To prawda ta porażka z Czechami bardzo mnie zabolała,trafiła gdzieś w serce i była jak rana.Ale,ale gdy emocje już opadły powiedziałam trudno,to nie ostatnie Euro.Co prawda to było Euro w Polsce,ale..ale tyle serca,tyle zdrowia , tyle łez ile Nasi zawodnicy zostawili na boisku to już zasługuje na szacunek.Nie którzy twierdzą,że trener miał gdzieś wynik reprezentacji.A widzieliście jak po odegraniu Mazurka podczas meczu z Grecją Smuda spojrzał w niebo oczami,które aż się szkliły od łez.Najlepiej jest zwalić na trenera.Może i popełnił parę błędów,ale zaangażowania i poświecenia odmówić mu nie można.Zawód trenera jest taki niewdzięczny.W obliczu porażki zostaje zmieszany z błotem i tyle.Pamiętam jak nie którzy narzekali na Łukasza Kruczka, aż do momentu,aż do pierwszego sukcesu.Wtedy był super trenerem,aż do momentu nieudanego konkursu,porażki.Nie toleruje tzw.sezonowców od sukcesu do porażki.Podczas porażki  ten kibic jest naprawdę najbardziej wtedy potrzebny.To co może dać to wsparcie, wiarę i nadzieję w lepsze dni.Podczas Euro przypomniało mi się jak nie którzy podczas słabej formy Adama mówili:"Dekarzu,wracaj do domu". A po jego sukcesach czy na IO w Vancouver,czy na MŚ w Oslo zmienili zdanie i nagle mówili:"Małysz,nie odchodź". Można wierzyć teraz w powiedzenie:"Już za dwa lata Polska będzie mistrzem świata". Tak samo jak biegi kiedyś nie były popularne,a teraz się stały,tak samo jak siatkówka, tak samo tenis.Teraz wszyscy wypowiadają Agnieszka Radwańska z dumą,a w 2007 roku nawet nie wiedzieli kto to jest.Tak samo jak Kamil Stoch,kiedyś nie znany a teraz na pytanie:Kto to jest Kamil Stoch?Odpowiadają:To ten skoczek co wygrywa.To tylko przykłady.Podczas Euro wierzyłam w Polaków,podczas Wimbledonu w Agnieszkę Radwańską,podczas LŚ w naszą reprezentację,podczas Tour de Pologne w Polaków,a szczególnie po kilku etapach w Michała Kwiatkowskiego,tak teraz będę wierzyć w naszych skoczków na LGP i na IO w Londynie w naszych sportowców.Bo wiara czyni cuda i góry przenosi.Być kibicem to nie jest prosta sprawa.To najcięższa praca i największa radość!




http://www.youtube.com/watch?v=DXmev-Q4n2A&feature=player_detailpage
Proszę,oglądnijcie ten filmik.Te słowa chciałam wykorzystać,ale uznałam,że lepiej będzie jak sami obejrzycie ten film.Z tą muzyką,ze zdjęciami.Polecam!

A teraz do kibiców: Trwajmy w tym kibicowaniu!A za kilkadziesiąt lat będziemy opowiadać wnukom z uśmiechem na twarzy o naszej ukochanej drużynie,ukochanym zawodniku! 


Swoją drogę nie wiem czy byliście wtorek o 20.25 na czacie na facebooku z Bartkiem Kłuskiem.Był bardzo przyjemny i fajnie się z Bartkiem pisało,a w między czasie nawet z Klimkiem.W niedzielę jest z Kubą Kotem.Jeśli o tym jeszcze nie wiecie to zapraszam!

A no i już jutro pierwszy konkurs LGP ! Konkurs drużynowy w Wiśle.Nie wiadomo kto wystąpi ale bardzo prawdopodobne jest ,że Maciek Kot,Dawid Kubacki i Bartek Kłusek..A walka o czwartego chyba będzie po między Kamilem,a Piotrkiem..Ale to tylko moje domysły..Jaki skład wybierze Łukasz Kruczek tego nie wiemy..: ))

I jeszcze tak ode mnie..Na pewno będzie notka po LGP w Wiśle,ale potem długo może nie być kolejnej..Dlaczego?Pisze opowiadanie z wątkami skoków,skoczków z  "taniepełnoletnia♥" z zapytaj więc wiecie.. : )) Będę starała się to pogodzić.. ; p

3 komentarze:

  1. Dokładnie zgadzam się z tym kibicowaniem. Ludzie nie oglądają np. piłki nożnej i mówią , że ich ulubioną drużyną jest Real Madryt , bo jest popularny , a jaki zawodnicy tam grają to potrafią wymienić tylko Ronaldo. Tak na prawdę lata oglądania są potrzebne , by wiedzieć. Wiedzieć dużo.
    No to do następnej <3
    Adylek

    OdpowiedzUsuń
  2. tak to prawda kibicowanie jest jak powiedzenie ślubuję ci i trzeba być kibicem na dobre i na złe
    pozdrawiam :* (mój login na zapyttaju to kochamkakao)

    OdpowiedzUsuń
  3. Piękne słowa :)
    Zapraszam na mojego bloga - http://zwazwariowanenastolatki.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń