piątek, 27 kwietnia 2012

MŚ w Libercu-mistrzostwa "czarnych koni"

  Ten post jest o MŚ w Libercu,które specjalnie ominęłam w notce o sezonie 2007/2008 oraz 2008/2009.Te mistrzostwa zasługują na "swój" post.Jak już napisałam to były mistrzostwa "czarnych koni". Jako faworytów wskazywano Gregora Schlierenzauera,Simona Ammanna,Wolfganga Loitzla,Andersa Jacobsena etc.Pamiętam pewien artykuł dziennikarza polskiego,który napisał ,że podczas jednego spotkania z innymi dziennikarzami gdy wymieniali kto może być "czarnym koniem" wymienił Kamila Stocha.Napisał,że dziennikarze niemieccy wtedy go wyśmiali.No właśnie..Kamil Stoch.To właśnie on sprawił,że te mistrzostwa zostały nazwane mistrzostwami "czarnych koni".On..oraz Takanobu Okabe,który swoim skokiem w drużynówce "zabrał" nam brązowy medal.Ale zacznijmy wszystko od początku, wspominajmy fragment po fragmencie.Pierwszy z Polaków skakał Maciej Kot-skoczył 85,5m.Kolejny skakał Łukasz Rutkowski -on z kolei skoczył 91,5 m.Następny Stefan Hula,który swoim skokiem od razu zapewnił sobie awans,skoczył bodajże 94,5m.Ale prawdziwe emocje dopiero nas czekały.Wtedy pojawił się na belce Kamil Stoch.W oczach znów miał swój błysk.Coś czułam,że będzie dobrze.Spojrzałam odruchowo na mamę,potem w okno-w niebo z prośbą: "Czy on nie mógłby tu daleko skoczyć?". Trzymałam kciuki jak za skok każdego naszego skoczka.A potem..ściśnięte pięści Kamila z radości,wzniesiona flaga Polski do góry przez Łukasza Kruczka,uśmiechy radości Łukasza i Kamila no i moje skoki z radości prawie pod sufit hehe!Skok 99.5- na moje wcześniejsze pytanie pojawiła się odpowiedź : "Tak,oczywiście,że może". Potem Adam-trybuny zawyły.Mistrz jednak nie w tej formie-ale skok niezły,bo 96m.A ja przed drugą serią mówiłam rodzince: "Nie bójcie się Kamil awansuje na szóste miejsce i zobaczymy go na dekoracji". Potem nastała druga seria.Pierwszy do boju ruszył Stefan Hula,który jednak oddał krótszy skok,bo 89,5m.Następnie Adam Małysz,który poszedł w ślady Stefana,skoczył dokładnie tyle co Stefan.Został nam wtedy tylko Kamil.Po pierwszej serii był 9 z nadziejami na lepszą lokatę.Gdy usiadł na belce,pojawił się delikatny,nieśmiały uśmiech i wtedy było wiadome,że skok będzie dobry.Skoczył 100,5m!Radość wielka..i Kamila,i Łukasza,i kibiców na trybunach, i moja&mojej rodzinki,i pewnie większość kibiców przed telewizorami.Ten pisk i wrzask w moim domu,wtedy nie było łez szczęścia,wtedy były okrzyki radości.A co potem..krótkie skoki Jacobsena,Olli,krótszy Martina Schmitta i Andersa Kuttela,upadek Morgensterna i pewność,że w najgorszym razie Kamil będzie czwarty.Ta myśl w głowie: "Jeśli zawali Schlieri,Simi,bądź Loitzl będzie na podium..Ale to w końcu mistrzowie..Ale może jednak". Oni nie zawalili,ale dalej od Kamila i tak nie skoczyli.W dodatku Kamil mocno spóźnił skok,jakby nie spóźnił mielibyśmy mistrza świata.Ale jak to się mówi do trzech razy sztuka.Nie udało się w Libercu,nie udało się w Oslo to uda się w Predazzo.Później w studiu przed skocznią Maciej Kurzajewski&Apoloniusz Tajner razem z Adamem Małyszem,Kamilem Stochem i później Wojciechem Fortuną.Nie wiem czy pamiętacie ale to właśnie wtedy Kamil pierwszy raz powiedział swój słynny tekst:"Nie chcę być drugim Adamem Małyszem,chcę być pierwszym Kamilem Stochem.Chcę być zapamiętany jako Kamil Stoch-skoczek ,a nie jako Kamil Stoch-drugi Adam Małysz". I to mówi samo za siebie,bo nie tylko po skokach poznaje się mistrza.Jak napisał ten dziennikarz ,którego wyśmiali, wtedy wszyscy wiedzieli kto to jest Kamil Stoch i pytali go o szczegóły związane z Kamilem Stochem.Wojciech Fortuna powiedział,że fortuna Kamilowi nie poszczęściła.Miał rację.Kamil zajął czwarte miejsce,bo na nie zasłużył,a nie bo mu się poszczęściło.Ten późniejszy uścisk Adama i Kamila.To było coś..Takich mistrzostw się nie zapomina.Kamil wtedy tylko pokazał,że rywale muszą zacząć myśleć jakby tu go pokonać za 2,3 lata kiedy będzie najlepszy.I nie zapominajmy o bohaterze czyli Wolfgangu Loitzlu.To był jego sezon,te jego łzy wzruszenia,to że pocałował skocznię  mówią same za siebie.Loitzl-nasz mistrz!Drugi Schlierenzauer,trzeci Ammann,a czwarty to już wiemy kto.Wieczorem dekoracja szóstki najlepszych,wtedy to już naprawdę pojawiły się łzy szczęścia.Byłam tak dumna z Kamila,cieszyłam się razem z Nim.
  W drużynówce też były emocje,tak mało brakło do medalu,ale to czwarte miejsce można uznać za sukces.I znów można powiedzieć do trzech razy sztuka.W Libercu i w Oslo było czwarte miejsce,więc w Predazzo będzie lepiej.Trzeba wierzyć,wiara czyni cuda.
                                           Tak już tradycyjnie dla przypomnienia filmiki +fotki:




        http://www.youtube.com/watch?v=2g9lu0emhk0&feature=player_detailpage
http://www.youtube.com/watch?v=3Bu0G5S_0yY&feature=player_detailpag 
http://www.youtube.com/watch?v=8iG2nHrImGs&feature=player_detailpage
http://www.youtube.com/watch?v=IRLa9SOnI20&feature=player_detailpage

Wiem,że to blog o skokach,ale jak już jesteśmy przy MŚ w Libercu to aż żal nie wspomnieć o Justynie Kowalczyk,która zdobyła 2 złota oraz brąz.
                                               Dla przypomnienia filmiki:
http://www.youtube.com/watch?v=FO2CNaFWkUM&feature=player_detailpage
http://www.youtube.com/watch?v=YP-aG_Z_o6w&feature=player_detailpage

poniedziałek, 23 kwietnia 2012

Wspomnień sezonów ciąg dlaszy!

                 Tym razem o sezonie 2007/2008 oraz 2008/2009.Na początku sezonu 2007/2008 nasi zawodnicy formą nie zachwycali.Adam Małysz o ile w tej drugiej dziesiątce,czasem w pierwszej bywał,to Kamil Stoch i reszta nawet nie wchodziła.A przecież nasz Kamil wygrał 3 października 2007 LGP w Oberhofie.To był jednak dopiero przedsmak i dopiero zapowiedź późniejszych sukcesów Kamila.Przełom  u Kamila nastąpił w Engelbergu,gdzie zajął 18 miejsce.Pewnie się nawet domyślacie,która dwójka naszych Polaków punktowała w TCS.W Bischofshofen jak dobrze pamiętam o mały włos ta sztuka nie udała się naszemu "Diabełkowi",który był 31.Należy tu wspomnieć,że Jane Ahonen wygrał wtedy TCS po raz 5 w karierze! Po TCS skoczni odbył się radosno-smutny konkurs w Predazzo.To zacznę może od tych dobrych wydarzeń.Kamil w pierwszym konkursie zdobył swoje najwyższe wtedy miejsce w PŚ,był wtedy szósty.A kto wie może gdyby odbyła się druga seria byłby wyżej,ale nie ma co gdybać.Natomiast nasz mistrz Adam zajął 46 miejsce,czym był "najgorszym" Polakiem w tym konkursie.Nie wiem czy jeszcze pamiętacie,ale właśnie w tym konkursie zadebiutował Krzysztof Miętus,który pokonał naszego Adama,bo był 44.Następnego dnia Adam Małysz również nie wszedł,wtedy już wiadomo było,że Adam jest w gorszej formie.Natomiast znów honoru Polski uratował Kamil Stoch,który tym razem był 19.Adama forma spadała,a Kamila coraz bardziej "pieła się" w górę.Udowodnił to również na mamucie w Harrachovie.Tam Kamil był 12!Niestety Adama forma wyraźnie spadała,znów nie wszedł do trzydziestki.Ale w Zakopanem Adam znów dostał skrzydeł.Mimo złej formy,która go wcześniej "męczyła" zajął 11 i 4 miejsce!Kamil również pokazał się z dobrej strony,bo w Zakopanem również punktował.Ta sztuka udała się także Stefanowi Huli,który był 25.Do Japonii Adam nie pojechał.Pierwszy konkurs na Okurayamie nie był dobry w wykonaniu Polaków.Z czwórki Polaków do drugiej serii wszedł tylko Stefan Hula,który był 29.Drugi konkurs był już lepszy,punktował Kamil,Marcin i Stefan.Turniej Nordycki i Planica w wykonaniu naszych skoczków "wyszedł" zupełnie po japońsku jako tako.W Planicy najszczęśliwszym skoczkiem był chyba Thomas Morgenstern,który odebrał wtedy Kryształową Kulę nr 1!Kolejny sezon przyniósł wiele emocji.Nowym trenerem polskiej kadry został Łukasz Kruczek.Polacy na początek w Kussamo zajęli 7 miejsce,co patrząc wstecz jak na początek było dobrym wynikiem.Adama forma znów spadała.Na TCS było jeszcze gorzej,Adam spadała,spadała aż w końcu zrezygnował z TCS.W Bischofshofen zapunktował tylko Kamil Stoch.TCS w pięknym stylu wygrał Wolfgang Loitzl!I te cztery 20 Loitzla w Bischoshofen!Bad Mittendorf Polacy odpuścili.Ich priorytetem było Zakopane,które w wykonaniu Polaków było fantastyczne.Zapunktowało 7 Polaków,to był pierwszy sukces Łukasza Kruczka w  roli trenera.Następnego dnia zapunktowało czterech.W Sapporo pierwszy raz do dziesiątki wszedł Stefan Hula,który był 10.Na Turnieju Nordyckim posypał się nasz Kamil,ale za to forma naszego Adama "pięła się " w górę.Tego co nastąpiło w Planicy nikt się nie spodziewał.Kamil po nie udanym TN dostał nowych wiatrów.Był 10 oraz 8.W drużynówce natomiast Polska zajęła..2 miejsce.Wtedy Ci,którzy krytykowali Łukasza Kruczka po TCS mówili,że Kruczek jest dobrym trenerem.Wtedy akurat mieli rację.Jest dobrym trenerem,ale czasem trochę wiary w człowieka,w skoczka czy trenera trzeba mieć.A Adam na pożegnanie zafundował sobie dwa drugie miejsca.Przynajmniej na koniec mógł się cieszyć ze swoich skoków.A nasza drużyna była wniebowzięta po tym podium w Planicy.
Tak dla przypomnienia filmiki+fotki:





Filmik:

Mam nadzieję,że notka się podobała..I do następnego napisania,mam nadzieję,że nastąpi to niedługo.: ))


wtorek, 10 kwietnia 2012

"Historia,która już się nie zmieni,ale powspominać można!"

No więc zaczynając nową notkę chciałabym podziękować,że odwiedzacie mojego bloga,a zarazem przeprosić,że już dawno nowej notki nie było.No wiecie jak to jest..brak czasu i weny,ale przejdźmy już do rzeczy.. : ) Będzie to notka o dwóch pięknych sezonach,o sezonie 2005/2006 oraz 2006/2007.Pięknych sezonach,tak wiem powtarzam się,ale każdy jest piękny i wyjątkowy.Sezon 2005/2006 to sezon mojego ulubieńca Jakuba Jandy.Kuba już nie przegrywał z samym sobą,on zaczął wygrywać z samym sobą,z rywalami,z wiatrem i całkiem zasłużenie w Planicy odebrał Kryształową Kulę.I ten Turniej Czterech Emocji.Jakub wygrał ex equo z Janne Ahonenem.Pierwszy raz w historii dwóch skoczków wygrało Turniej Czterech Skoczni.I oczywiście nie należy nie wspomnieć o IO w Turynie!Starzy wyjadacze przegrali z młodymi wilkami,bo tak to można ująć.Wielki Thomas Morgenstern,wielki Andreas Kofler!Pewnie nie raz Andiemu śni się ta feralna jedna dziesiąta punktu.No ale cóż.. Życie jest życiem,trzeba brać jakie jest.Andi to taki skoczek,że jeszcze może być mistrzem olimpijskim.Miał godnego siebie rywala,z którym przegrał,chociaż porażką tego nazwać nie można.On też może czuć sie zwycięzcą.Adam nasz mistrz był siódmy i czternasty,Kamil debiutujący na IO 16 i 26,Robert Mateja 25,a Rafał Śliż 29.I ta drużynówka pełna emocji w wykonaniu naszych,wspaniałych skoczków.Mieliśmy walczyć o miejsca 8-9 tak twierdzili wszyscy eksperci.A tu nasi skoczkowie wywalczyli bardzo dobre piąte miejsce.Ich dobre,równe skoki pozwoliły im osiągnąć taki mały sukcesik.Sezon ogólnie nie był dobry,dlatego ta piąta lokata to była taka osłoda nieudanego sezonu.Na IO był taki mały skandal,z którym większość pamięta Hainza Kuttina i za to go nie lubi,mówiąc grzecznie.Skrytykował cały swój sztab,cały PZN..ale moi drodzy nie zapominajcie,że praca z Kuttinem dopiero później przyniosła efekty,co w swoim alfabecie wspomniał Adam Małysz.Zmiana trenera w następnym sezonie była dobrym posunięciem.Z Hannu Lepistoe Adam znów wywalczył Kryształową Kulę,a Kamil zaliczył swój najlepszy sezon w PŚ.Zacznijmy od Adama.Przez połowę sezonu Adam był w cieniu młodych wilków,czyli Andersa Jacobsena i Gregora Schlierenzauera. To ta dwójka walczyła zacięcie w TCS.Ostatecznie wygrał Anders Jacobsen.Adam czatował i czatował,aż w końcu zaczął wygrywanie.Nie zapomnę nigdy MŚ w Sapporo.Hehe na wspomnienie tych mistrzostw łza w oku się zakręciła.Na początek kwalifikacje,które były jak marzenie.Adam pierwszy,Kamil drugi!Pierwszy konkurs,i "bolące" czwarte miejsce Adama,"pechowe" trzynaste Kamila.Ale nie wspominajmy konkursu na Okurayamie tylko ten na Miyanomori!
"Tutaj lata nasz mistrz świata"-tak mówił Apoloniusz Tajner."Pięknie,pięknie i znowu najdalej!"-tak z kolei mówił nasz kochany Włodzimierz Szaranowicz.A co ja mówiłam?Pamiętam ten jeden mój tekst,który często wspominam i wiem,że trafiłam z nim w dziesiątkę.Kiedy Adam wylądował ,pierwszy z gratulacjami doleciał do Niego Kamil Stoch,a co ja powiedziałam?"Pogratulował mu przyszły mistrz".Tego tekstu nie zapomnę nigdy,tak samo jak tych wspaniałych mistrzostw.No i ta  drużynówka..Znów nasza drużyna miała nie walczyć o te najlepsze lokaty i znów sprawiła nam miłą niespodziankę!Walczyła o tą trzecia lokatę,którą po krótkim skoku Roberta Matei przegrała.Ale znów tą piąte miejsce,było małym sukcesikiem.No to teraz przejdźmy do Kamila ,chociaż o nim już trochę powiedziane zostało.Więc na początek o TCS..Gdzie nasz Kamil był 15,a w konkursie w Bischoshofen 9!A na koniec w Planicy kiedy cała Polska żyła Adamem,razem z Adamem,jego czwartą kryształową kulą Kamil nie dał o sobie zapomnieć.W dzień sukcesu mistrza on też miał swój mały sukces,a mianowicie rekord życiowy 210,5m!A swoją drogą ciekawa jestem czy ktoś pamięta debiut 15-letniego skoczka?Oczywiście,że Maćka Kota.W konkursie drużynowym swojej drużyny nie zawiódł,skakał  na miarę swoich możliwości,a nawet więcej!Hannu Lepistoe bez powodu do drużyny go nie wziął.. : ))
I też w 2007 roku Klimek Murańka jako najmłodszy skoczek w historii polskich skoków został vice-mistrzem Polski!Miał wtedy tylko 13 lat,a swój talent potrafił pokazać.W tym to roku skoczył także 135,5m w Zakopanem!..: ))
   To tak dla przypomnienia fotki+filmiki:



 
Filmiki:
                          http://www.youtube.com/watch?v=QgZ8ftFa0bs&feature=player_detailpage
 http://www.youtube.com/watch?v=8JV00WDI2WE&feature=player_detailpage

Mam nadzieję,że ta notka też Wam się spodoba.: ))

wtorek, 3 kwietnia 2012

"Sezon 2004/2005"

Więc zaczynam nową notkę,tym razem o sezonie 2004/2005.A dlaczego o nim?Dowiecie się w szczegółach dalej.Ten sezon należał do jednego aktora-Janne Ahonena.Wygrał TCS,wygrał 12 konkursów,15 razy był na podium i zgarnął tą Kryształową Kulę-marzenie chyba każdego skoczka.I znów będę nadużywać słowa pamiętam,ale nie znajduje innego.Pamiętam jak to zachwycałam się Nim i tą Jego kamienną twarzą.Pamiętam jak Matti Hautameaki wygrał Turniej Nordycki i 6 konkursów z rzędu. Pamiętam także konkursy w Zakopanem.W pierwszym Adam wygrał ex aequo  z Roarem Ljokelsoyem(nie wiem czy tak się to odmienia) i te łzy szczęścia no moje też,ale także mojej imienniczki Izy-żony Adama.W drugim konkursie też wygrał tym razem sam i  nie pozostawił rywalom żadnych złudzeń.W tym sezonie polską kadrę prowadził Hainz Kuttin.Gdy zbliżały się MŚ nasz Adam wyruszył na pomoc do wujka Jana Szturca.Niestety i to nie pomogło. MŚ w Oberstdorfie niespodziewanie wygrał.. Rok Benković!Drugi był Janne Ahonen,a trzeci Jakub Janda.W drugim konkursie to Janne Ahonen triumfował,Roar Ljokelsoy był drugi,a Jakub Janda trzeci. Wspomnę tu o Jakubie Jandzie,bo Jego styl w locie bardzo mi się podobał.Nie raz się wnerwiałam kiedy Kuba prowadził po pierwszej serii,a w drugiej nie wytrzymywał presji.Ale na Jego pierwszą wygraną nie musiałam czekać długo,bo była i w tym sezonie,w Titisee-Neustadt.Do czego zmierzamy?Do konkursu przedolimpijskiego w Pragelato.A czemu?No to pewnie nie którzy kibice skoków już wiedzą,a nie którzy się domyślają.Wygrał je Matti Hautameaki,ale najlepszym Polakiem był.. Kamil Stoch.Był siódmy,oddał fantastyczne skoki na 118,5m oraz 121,5m.Pamiętam ten komentarz komentatora: "18-letni,młody,niedoświadczony zawodnik".9 był nasz mistrz -Adam Małysz. Pamiętam wtedy w Sporcie powiedzieli uczeń wyprzedził mistrza.Ten tekst wiele razy później był powtarzany.I mogę oficjalnie powiedzieć,że to od tego momentu zaczęłam kibicować Kamilowi.Fakt.. kibicowałam mu wcześniej.Ale wtedy zaczęłam kibicować mu nie na zasadzie ,że był Polakiem.Stał się dla mnie kimś więcej.Stał się moim idolem.Pamiętam wywiady z Nim.Po prostu wypowiadał się młody,miły,sympatyczny i bardzo ambitny zawodnik.Praktycznie jak go teraz porównuje to nic się nie zmienił.Nadal jest miły,sympatyczny i bardzo ambitny.Jedna różnica jest taka,że zmienił się trochę w wyglądzie,ale nie Jego wygląd jest najważniejszy.Tylko charakter.Możemy tylko dziękować rodzicom Kamila,że wychowali go na takiego człowieka.Ciekawe czy już wtedy wiedzieli,że będzie idolem milionów ludzi na świecie? Na pewno mocno w Niego wierzyli.To im możemy dziękować także za to,że byli z Kamilem wtedy kiedy chciał rzucić skoki,podnosili go na duchu i dzięki nim tych skoków nie rzucił.I dzięki Nim mogliśmy przeżyć z Kamilem tyle wspaniałych chwil.Tyle łez szczęścia wylaliśmy dzięki Niemu!Tyle łez złości wylaliśmy dzięki Niemu,ale nie przez Niego!A ja wiem,że zawsze będzie moim idolem i ,że zawsze będę mu kibicować.Możemy mu tylko dziękować za te wszystkie chwile.. : D
 Tak dla przypomnienia fotki naszego dawnego Kamila:

   Oraz filmik:
http://www.youtube.com/watch?v=Xm58AgNHcrs&feature=player_detailpage


Mam nadzieję,że się podoba oraz ,że z chęcią przeczytacie tę notkę.. : ))


"Jak zaczęła się moja miłość do skoków?"

      Skoki odkąd pamiętam oglądam od zawsze.Co tydzień razem z rodziną siadaliśmy przed telewizorem,by oglądać skoki.Gdy wszyscy oglądali skoki,to ja oglądałam razem z Nimi.W tamtym pamiętnym okresie swoją dekadę pięknych skoków,zwycięstw i innych sukcesów zaczął Adam Małysz.
Jego rywalizacja z Schmittem,Hannawaldem i resztą skoczków bardzo mnie ciekawiła. A wiecie jak to jest z małymi dziećmi?Nie usiedzą na miejscu,a żeby coś oglądali to musi być to dla nich ciekawe.Kibicowałam Adamowi,jego wygrane niesamowicie mnie cieszyły.Te wszystkie rekordy,te ilości zwycięstw,podium były czymś niesamowitym.MŚ w Lahti i ten złoty medal Adama spowodował u mnie dziecka 4-letniego,że co tydzień pytałam się: "Kiedy będą skoki?" .Jako mała dziewczynka nie mogłam zrozumieć i pogodzić się z tym,że w skokach jest przerwa,że trwają tylko od listopada do marca.W końcu nadszedł nowy sezon.Pamiętam znów tą rywalizację.Tylko,że tym razem już bardziej.Pamiętam dokładnie upadek Ammanna,nie powiem,że mu wtedy kibicowałam,bo tak nie było,ale po jego upadku zrobiło mi się smutno,jak po upadku każdego skoczka.Później nadeszły te upragnione przez wszystkich IO!Ten chłopak,Simon Ammann,który wcześniej upadł w Willingen..Odrodził się jak zupełnie nowy i zdeklasował wszystkich!Naszemu Adasiowi na pocieszenie zostały medal srebrny i brązowy. Ale kto tam się smucił?Wszyscy się cieszyli,a najbardziej chyba Adaś.Z taką gracją pocałował skocznię.To były piękne IO,pełne emocji i łez szczęścia!A potem powrót do PŚ i ta druga Kryształowa Kula! Jak ja wtedy ze szczęścia płakałam!I choć miałam tylko 5 lat to pamiętam.I może będę nadużywać słowa pamiętam,ale nie znajduje innego.Pamiętam jak kiedyś z tych moich skoków z radości,nie utrzymałam równowagi i przewróciłam się ,walnęłam o meble,ale i tak nie płakałam.Adam wygrał po raz drugi PŚ,a ja cieszyłam się jakby to był mój wujek.W sumie to nawet dobre określenie,bo Adam był gościem w naszym domu co weekend.Ale mimo wszystko i tak najbardziej zapamiętałam MŚ w Predazzo! "Adam 133 m,może dalej i  wtedy będzie złoto.Po medal,po radość dla nas wszystkich..136m! Adam jesteś Wielki!"-pamiętam ten emocjonujący komentarz Szaranowicza.I jak tak sobie wszystko przypominam to aż łzy mi się w oku zakręciły.To było coś niesamowitego.A teraz mogę śmiało powiedzieć,że w dużej części dzięki Adamowi pokochałam skoki,a Jego w szczególności. Taki mały chłopak,a tak daleko skakał,taki był sympatyczny i skromny! Ba..Nadal jest!Mimo tego,że już zakończył karierę,ale jaką bogatą,jaką dumną!W sezonie 2003/2004 było już inaczej.Adam troszkę obniżył loty,ale ja nadal oglądałam skoki.Nadal opowiadałam wszystkim w przedszkolu,w zerówce jaki to Adam jest wielki.Pamiętam nawet jak poznałam jedną koleżankę i też była fanką skoków.Ile razem przegadałyśmy o skokach,aż do dzisiaj.Chociaż nasz kontakt troszkę się urwał.
Pamiętam Zakopane 2004,gdzie Adam znów się znalazł na podium!Coś fantastycznego! Pamiętam jak zadebiutował wtedy Kamil Stoch!Niby nic ,a jednak coś!Nie powiem,że wtedy jakoś szczególnie interesowałam się naszymi,innymi skoczkami.No fakt kibicowałam im ,ale wtedy to Adam był najważniejszy! No więc pamiętam jak na belce,jako bodajże drugi skoczek zasiadł Kamil Stoch! Coś mnie w nim urzekło! Nawet wiem co: ten błysk w oczach,on był taki jakby Jego oczy mówiły: "Ja tu kiedyś zwyciężę"! Pamiętam ile skoczył i który był: skoczył 105,5m i zajął przed ostatnie miejsce,49.Pamiętam jak się  cieszyłam,że nie był ostatni! Pamiętam jak wtedy wszyscy zachwycali się Mateuszem Rutkowskim,ja również.Pamiętam jak to wszyscy komentatorzy podkreślali,że pokonał Morgensterna!Szkoda,że Jego kariera potoczyła się nie tak,jak powinna.Pamiętam sezon 2004/2005 jak to dominował Janne Ahonen,jak to się zachwycałam Jego skokami oraz tą Jego kamienną twarz.Ogólnie wiele rzeczy z początku mojej "kariery" ze skokami pamiętam.Ale więcej będzie w kolejnych notkach!

A tak na koniec,na przypomnienie cudownych chwil fotka.. : ))

     Mam nadzieję,że ktoś znajdzie swój cenny czas i przeczyta..Mam nadzieję,że komuś się spodoba!Z góry wszystkim za przeczytanie DZIĘKUJE!