poniedziałek, 4 czerwca 2012

Polski sezon 2010/2011!

                   Witajcie! ; p W ostatnim czasie jakoś częściej dodaje notki.Już czerwiec,od ostatniego sezonu minęło ok.3 miesięcy i strasznie tęsknię za skokami.Mam sporo nauki,poprawiania ale zamiast się uczyć wolę dodawać nowe notki,wspominać dawne sezony.Tym razem,jak już się pewnie domyślacie będzie notka o sezonie 2010/2011.Ten sezon był chyba najlepszy,a zarazem najgorszy w mojej "karierze" związanej ze skokami.Sezon,który w sercu,w pamięci prawdziwego polskiego kibica powinien na zawsze zostać.Podzielę go na kilka etapów.
                 Zacznijmy od tej "polskiej" części,pomijając początek sezonu. 
  • Po pierwsze Adam Małysz-Wielki.Po IO w Vancouver poinformował Nas,że być może po sezonie  2010/2011 zakończy karierę.Ale czy wtedy na poważnie wzięliśmy jego słowa?Oczywiście,że nie.Cieszyliśmy się z jego dwóch srebrnych medali,a jego słowa o zakończeniu kariery wpadły Nam jednym uchem,a drugim wyleciały.Zacznijmy od tych milszych wydarzeń,a mianowicie od Zakopanego.Nasz Adam udowodnił wszystkim,że do wygrywania wiek się nie liczy.Na wygrywanie nigdy nie jest się za starym.Wcześniej udowodnił nam to Takanobu Okabe,ale my rzecz jasna bardziej zapamiętaliśmy wygraną Adama.Specjalnie wtedy na konkurs zwolniłam się w piątek z dodatkowych,bo gdybym nie obejrzała pierwszej serii byłabym zła na siebie przez następne 2 miesiące..: )) Adam w pierwszej serii zdeklasował rywali i co z tego,ze w drugiej serii nie skoczył już tak daleko,najważniejsze że wygrał.Tylko to się liczy.Nawet sam Adaś kręcił z niedowierzania głową.Stanął na najwyższym stopniu podium i razem z kibicami odśpiewał Mazurka.W niedzielę Adam mógł się przekonać po raz kolejny jak ważny jest dla kibiców.Warunki były ciężkie,doświadczył tego boleśnie nasz Adam.W czasie lądowania jedna narta odjechała,nie utrzymał równowagi i upadł.Przez chwilę głos wszystkich kibiców pod skocznią i tych przed telewizorami zamarł.Upadek wyglądał strasznie.Adam na wszelki wypadek został zniesiony na noszach.Okropny widok.Twarz cała w śniegu,niesiony na noszach.Kibice zaśpiewali: "Adamie,nic się nie stało".Jak to powiedział później Kamil Stoch:" Adam jest twardy na pewno pojedzie na MŚ".I oczywiście nasz kochany twardziel pojechał.A wraz z Nim trzy ciche nadzieje na medal.Kto?Oczywiście on sam-mistrz nad mistrzami,Kamil Stoch oraz nasza drużyna.Na MŚ Adaś nas nie zawiódł.Zdobył brązowy medal.Ale.. i tu język się zacina.Ale wtedy też oficjalnie ogłosił zakończenie kariery.Jego wypowiedź,późniejszy komentarz Włodzimierza Szaranowicza sprawił,że zarówno wtedy jak i teraz zalewam się łzami.Zaskoczeniem to nie było,ale odejście takiego mistrza boli.Oczywiście każdy zawodnik kiedyś musi zakończyć karierę i każdy kibic doskonale o tym wie.Ale jednak zawsze jest smutek i tęsknota.A w Planicy?No właśnie Planica-ostatni konkurs Adama Małysza.W przerwie miedzy poszczególnymi skokami pokazywali skoczków w wąsach.Nie ważne czy były naturalne,sztuczne,czy namalowane ważne,że to był wielki gest z estrony innych skoczków dla naszego mistrza.Gdy pojawił się Adam na belce,Włodzimierz Szaranowicz retorycznie spytał:"Czegoż my życzyć?".Chyba najbardziej tego,żeby pozostał w sercu,w pamięci Polaków przez następne kilka wieków.Jak Kazimierz Deyna,jak Lubański,jak Boniek,jak Lato,jak Irena Szewińska,jak Artur Partyka,jak wielu innych wielkich,polskich sportowców."Dokąd doleeci?Niesamowiiiiiiiiite".Król poleciał na 216m!Wylądował,by zaraz potem "utopić się " w uściskach drużyny.Cała drużyna była wtedy przy Nim.To kolejny dowód jaką zżytą,koleżeńską drużyną są nasi skoczkowie.Byli przy nim,by podziękować mu za tyle lat kiedy był z Nimi,za to że tworzyli wspaniałą rodzinę "skokową",za to że umiał wesprzeć czy skokiem w drużynówce czy czymś innym,za to że nigdy się nie wywyższał,za to że zawsze pomógł gdy o pomoc prosili.Adam-król nad królami na zakończenie zajmuje 3 miejsce.Wygrywa młodszy kolega-Kamil Stoch.Zauważyliście to?Kamil nie patrzył na to ile skoczył Adam,i czy go wyprzedził.Kamil jako pierwszy uściskał Adama,nie patrząc na wynik razem z Grzegorzem Sobczykiem  rozłożył flagę Polski.Ta wygrana Kamila była potrzebna jak i Adamowi,jak i Kamilowi,jak i kibicom.Adam przez tyle lat musiał czekać by usłyszeć Mazurka granego nie jemu tylko koledze.Jeszcze dłużej by wspólnie z kolegą stanąć na jednym stopniu podium.Opuszczał skoki wiedząc,że zostawił po sobie godnego następcę.Kamil dzięki tej wygranej na pewno jeszcze bardziej w siebie uwierzył,wtedy wiedział na 100%,że bez Adama sobie poradzi.Wiedział również,że musi do tego przekonać kibiców.Tata Kamila bał się,że jeśli Kamilowi coś nie pójdzie,że nie dorówna sukcesom Adama-czego oczekują od Niego kibice,to Ci właśnie kibice będą wieszać na Kamilu psy.Panie Bronku,może być pan przekonany i po tym sezonie,i po zachowaniu innych kibiców,że tak nigdy nie będzie.Prawdziwi kibice będą wspierać Kamila kiedy jemu nie będzie szło najlepiej,będą się cieszyć razem z Nim z jego zwycięstw czy innych sukcesów.Dla Nas on nie musi i nawet nie może dorównywać Adamowi.Najważniejsze by zawsze był sobą,nie starał się za wszelką cenę zdobyć tyle sukcesów co Adam.Taką drogą to on tych sukcesów mieć nie będzie.Jak sam Kamil pięknie powiedział:"Jestem Stoch,Kamil Stoch.Chcę być zapamiętany jako Kamil Stoch-skoczek,a nie jako Kamil Stoch-drugi Adam Małysz".I właśnie tymi słowami oraz całą swoja postawą sprawia,że dla mnie jest już mistrzem.Ale powróćmy do Adama.Na koniec,kiedy stoi na najniższym stopniu podium zostaje godnie potraktowany przez rywali.Tak rywali,ale wtedy Ci rywale nie traktowali Adama,jako skoczka,którego muszą pokonać.Wtedy to wszystko nie miało znaczenia.Pierwszy Robert Kranjec,który pokłonił się przed Mistrzem.Kolejny nasz Kamil,który zatańczył przed Adamem góralski taniec z "przycupem".Adam i Kamil w góralskich strojach,razem po raz ostatni odśpiewali sobie mazurka.Tak sobie,bo wtedy ten jeden raz mazurek był dla dwóch osób.Oboje na niego zasłużyli.Adam całą swoją karierą,a Kamil pięknym sezonem.Przy dekoracji najlepszej trójki sezonu wspaniale zachował się Simon  Ammann.Simon uklęknął przed Adamem.Ten Simon Ammann,czterokrotny mistrz olimpijski,nawet przez chwilę nie pomyślał,że ubrudzi sobie spodnie klękając przed skoczkiem,który nigdy nie zdobył złota olimpijskiego,od którego w tej rzeczy jest lepszy.Simon Ammann-bo nie tylko po skokach poznaje się mistrza.Adam i Kamil są noszeni na rękach u Roberta Matei i Grześka Sobczyka.Mogą się tylko cieszyć to był ich dzień! 
           Część o Adamie wyszła strasznie długa.Ale Adam całkowicie na taką zasłużył.Z tego też powodu kolejne "rozdziały" polskiej części sezonu nastąpią dopiero w kolejnej notce. 
                                                     Tradycyjnie fotki+filmiki:










  
http://www.youtube.com/watch?v=osvoHqrfhyA&feature=player_detailpage
http://www.youtube.com/watch?v=8q-IfjFdCqo&feature=player_detailpage
http://www.youtube.com/watch?v=wYVfANEzEFk&feature=player_detailpage



    Na koniec pragnę podziękować za tyle ciepłych komentarzy po ostatniej notce.To wiele dla mnie znaczy.Mam nadzieję,że ta notka również się podoba i miło będziecie ją czytać.: )
 

7 komentarzy:

  1. A ja zalałam się łzami czytając tą notkę...

    OdpowiedzUsuń
  2. Ale się napisałaś/eś ;D spoko ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Kocham czwarte zdjęcie. :D .
    Tom i Adaś... wspaniałe połączenie <3. Te ich WĄSISKA !. :d
    I ten piękny gest Ammanna... to się nazywa klasa.
    ŚWIETNA NOTKA, INFORMUJ MNIE O NASTĘPNYCH :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Zdecydowanie sezon 2010/2011 dostarczył mi najwięcej wzruszeń. Piękne wyniki biało-czerwonych, Vancouver, a potem Adaś oświadczył ,że może skończy ze skokami. W pierwszej chwili coś się we mnie złamało. Jak to? Po tylu latach skończy się tak wspaniała epoka w polskim narciarstwie? Potem gdy nieco ochłonęłam to pomyślałam sobie ,że może jednak się zdecyduje dociągnąć do 2014, kolejnej Olimpiady. Może zapragnie medalu? Nie dość ,że sezon się zakończyłco bez wątpienia jest prawdziwą załamką dla kibiców białych sportów to jeszcze ten dramatyczny wywiad dziennnikarza z Adamem. Wtedy padł te słowa, że to koniec. Łezka się u mnie w oku kręci do dzisiaj. Dlatego na youtube.com omijam ten filmik bo nie chcę się rozbeczeć na maksa. W sumie tak pięknie określiłaś i podsumowałaś ten sezon ,że nawet teraz mam 'wilgotne oczy'. A zdjęcia dopełniają całość. Ten pomysł z wąsami to bardzo fajne pożegnanie Małysza. A potem przyszedł benefis. Kurcze, wspaniała i wzruszająca impreza i szkoda ,że wtedy nie dało się zorganizować tego konkursu. Ale Adaś skoczył - dla nas. Aby zakończyć ten piękny rozdział w swoim życiu. Nigdy nie zapomnę jakich emocji i przeżyć dostarczał. Wielki sportowiec i człowiek...

    www.gem-set-mecz.blogspot.com
    www.na-nartach.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetna notka. Aż się poryczałam ;3

    OdpowiedzUsuń
  6. Kocham wspomnienia z Planicy :)
    I ten niepowtarzalny gest ze strony Krancja , Ammanna i tych wszystkich , którzy przyczynili się do niespodzianki dla Adama był po prostu wspaniały :) W wtedy wszyscy docenili naszego mistrza i Planica okazała się po raz kolejny wspaniałym miejscem i nie będę jej kojarzyć tylko ze lat wychowywania się na skokach , ale również Planicę będę kojarzyć jako miejsce gdzie dwa wspaniali skoczkowie - Adam i Kamil stanęli na podium. To już się nigdy nie powtórzy , ale wspomnienia zawsze pozostaną. Czekam na kolejną notkę ::)))

    OdpowiedzUsuń
  7. Ryczałam oglądając te zawody w Planicy i popłakałam się czytając to :) Masz talent do pisania.
    Zapraszam:
    skoki-narciarskie-od-kuchni.blog.onet.pl

    OdpowiedzUsuń